Pedikiur

pedikiur

„Usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste” (Ez 11,19).

Opowiem ci o moich stopach. Były pokryte sporą ilością stwardniałej skóry, co czyniło je nienadającymi się do oglądania. Niestety, im bardziej ich estetyczny stan się pogarszał, tym bardziej rósł mój opór przed szukaniem pomocy. Jednak wreszcie zdecydowałam się na pedikiur.

Aby przełamać lody, zażartowałam u pedikiurzystki, że nie dbam o stopy, bo nie mogę do nich dosięgnąć! Roześmiała się i odpowiedziała:

— Po to ja tu jestem!

Najpierw namoczyła mi stopy w ciepłym zmiękczającym roztworze. Potem zabrała się ostro do roboty — usunęła odciski i stwardniałą skórę na piętach. Przycięła i opiłowała paznokcie, które zaczynały wrastać w skórę, powodując ból. W końcu wymasowała mi stopy kremem nawilżającym. Po tym wszystkim popatrzyła na mnie i zapytała:

— I jak? Lepiej?

— O tak! Dużo lepiej! — odpowiedziałam z uznaniem.

Praca pedikiurzystki przypomina mi działanie Jezusa dla mnie. Zdarzały mi się czasy głębokiego zdezorganizowania i niemożności poradzenia sobie w określonych sytuacjach, gdy musiałam się uporać z bardzo bolesnymi wspomnieniami. Ale zamiast zwrócić się do Źródła Pocieszenia i Wsparcia, trzymałam się od Niego z daleka. Przestawałam się modlić i studiować Biblię. Moje serce zaczynało twardnieć. Im twardsze stawało się serce, tym trudniej było mi prosić o pomoc. Podobnie jak o swoje stopy nie potrafiłam zadbać o nic. A wtedy, jak pedikiurzystka, Bóg mówił mi:

— Po to Ja tutaj jestem. Złagodzę ból i usunę napięcie.

Najpierw zanurzył mnie w zmiękczającym roztworze. Przeczytany przez kogoś werset z Pisma Świętego, zwrotka pieśni i zdanie z kazania wywierały na mnie zmiękczający wpływ. Potem wziął moje serce i łagodnie usunął twarde warstwy. Przyciął i opiłował ostre krawędzie, które sprawiały mi mnóstwo bólu. Wymasował i nakarmił moją duszę balsamem z Gileadu (zob. Jr 8,22). A potem zapytał:

— I jak? Lepiej?

— O tak! — zawołałam.

Cudowne jest to, że Jezus zawsze jest blisko. Zwraca się do nas z łagodnością i współczuciem. „Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo okazywałem ci łaskę” (Jr 31,3).

Waleria Fidelia

Dodaj komentarz